Gender Unplugged
Martyna Wawrzyniak i Patrycja Kowańska
Czas: 60 min Strefa K-805
Obsada:
Reżyseria | Natalia Orkisz |
Dramaturgia | Martyna Wawrzyniak i Patrycja Kowańska |
Scenografia | Stefania Jabłońska |
Kostiumy | Barbara Natalia Ferlak |
Muzyka/ DJ | Mikołaj Szatko |
Gender Unplugged
Kobiety w historii muzyki. A konkretniej: kompozytorki muzyki klasycznej, których dzieła z niezrozumiałych względów (ponieważ są różnorodne i piękne) zostały zapomniane. Damenkapelle*) przypomina tę muzykę i bawi się biografiami twórczyń.
Jak mówią autorzy, spektakl jest dość lekki, zdecydowanie zabawny, muzyczny i nieco interaktywny. Oryginalnie powstał na konkurs OFF 39. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu i tylko w ramach tego festiwalu był pokazywany.
Czy dzieje twórczości muzycznej to domena rzeczywiście wyłącznie męska, a kobiety pojawiają się w nich wyłącznie w rolach pomocniczych? Jako żony – wyrozumiałe dla ambicji męża, bądź wykazujące brak zrozumienia dla ich geniuszu, wyidealizowane kochanki i niekonwencjonalne muzy, tajemnicze mecenaski oraz obiekty pozamałżeńskich westchnień. Czy dlatego słownik Google nie zna słowa „kompozytorka”?
Czy kiedykolwiek chciałeś/chciałaś założyć swój własny zespół? Marzyłaś/marzyłeś o siostrzanej/braterskiej grupie, z którą podbijesz scenę? Nie odnajdujesz się w klasycznym układzie, gdzie laska śpiewa, a chłopak ogarnia merytorykę? Dziwisz się, dlaczego dziewczyna grająca na basie lub perkusji jest wciąż traktowana jak egzotyczny gatunek ptaka? Czy krew mrozi ci się w żyłach, kiedy słyszysz, że angielska publikacja z 1722 roku twierdziła, że obój jest nadto męski, w ustach niewiasty wygląda nieprzyzwoicie? Jesteś facetem i kochasz grać na harfie, lutni i cytrze, a wieczorami urządzać dla przyjaciół koncerty fortepianowe w salonie twojej matki?
W takim razie dobrze trafiłaś/trafiłeś. W „Gender Unplugged” chcemy urządzić prawdziwe jam session w poszukiwaniu pierwiastka X – siostrzanych wibracji, które ukrywają się gdzieś pod stertą wykluczeń.
*)Działamy już od początku XIX wieku. Międzynarodową popularność zdobyliśmy jako 60-osobowa orkiestra wiedeńska założona i kierowana przez Josephine Amman Weinlich; mężczyźni grali w niej jedynie na kontrabasach i instrumentach dętych. G. B. Shaw, któremu w 1885 roku nadarzyła się okazja do wysłuchania nas podczas gościnnych występów w Londynie, nie tylko zdobył się na wyrazy uznania dla uroczego zespołu i efektownego dekoltu naszej dyrygentki, ale przede wszystkim stwierdził, że muzycznie przewyższamy podobną pod względem repertuaru orkiestrę Eduarda Straussa.
W 2018 roku Damenkapelle to zespół realizatorski spektaklu „Gender Unplugged”. W jego skład wchodzą reżyserka, dwie dramaturżki, dj, scenografka, kostiumografka, trzy aktorki i jeden aktor, którym nie są obojętne losy świata, historia muzyki i liczba autorek docenianych na festiwalach.
Premiera spektaklu odbyła się podczas 39. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.
Premiera krakowska: 16 czerwca 2018, Strefa K-805
UWAGA, rozpoczęcie spektaklu i odjazd autobusu do Strefy z ul. Dunajewskiego 1 (przystanek obok Rossmanna) o godz. 20:00.
Początek akcji scenicznej w Strefie K-805 po przyjeździe autobusu o 20.30.
/fot. Tomasz Walków / ppa.wroclaw.pl /
Henryk Mazurkiewicz „PPA OFF: Wkurwieni i Whitney Houston (cz.1)”, teatralny.pl, 25 kwietnia 2018:
„...nowe, świeże przykłady. Nowi bohaterowie/bohaterki zręcznie wprowadzone w znaną już akcję. Utworzony na potrzeby realizacji projektu Gender Unplugged zespół Damenkapelle takie właśnie zastosował rozwiązanie. Drążąc wspomniany już wątek, twórcy postawili sobie i widzom następujące pytanie: „Czy dzieje twórczości muzycznej to domena wybitnie męska, a kobiety pojawiają się w nich wyłącznie w rolach pomocniczych?”. Wkroczyli więc w regiony znacznie rzadziej odwiedzane, bowiem chodziło im o muzykę klasyczną i o kompozytorów pokroju Czajkowskiego czy Mahlera. Muszę wyznać, że najadłem się wstydu, kiedy podczas kolejnego interaktywnego fragmentu przedstawienia miałem wraz z innymi napisać na rozdanych kartkach chociażby jedno nazwisko z żeńską końcówką. Czyżby miał rację przywołany i potępiony Bogusław Schaeffer, autor Leksykonu kompozytorów XX wieku, nie wymieniając w spisie treści żadnej kobiety? Czy słownik Googla słusznie koryguje „kompozytorkę” na bardziej zrozumiałego i oczywistego „kompozytora”? Jestem przekonany, że nie.
Twórcy przedstawienia też są co do tego przekonani. Z młodzieńczym zapałem urządzają spirytualistyczno-muzyczny seans „przywracania” zapomnianych nazwisk. Flirtując z konwencją kabaretu, krzyżują zabawę z fragmentami o nastroju wyraźnie lirycznym, śmiech z patosem, a klasyczne brzmienia z radiowymi przebojami. Udaje im się przy tym stworzyć jak dotychczas najbardziej rozbudowaną strukturę dramaturgiczną. Zręcznie splatane szkice kolejnych sylwetek, zaprezentowanych-zaimprowizowanych jako projekty przyszłych filmów fabularnych i dokumentów, tworzą narrację dość spójną, żeby w pewnym momencie można było ująć ją w nawias metarozważań na temat sensowności własnego i podobnych przedsięwzięć. Słusznie. Bardzo słusznie. Oczywiste oczywistości są wrogami eksperymentu.”