Aby edytować te informacje przejdź do podstawowej edycji.

Aplaus:
applaus icon
applaus icon
applaus icon
applaus icon
applaus icon
5.0
0:00
min

Ostatnie 300 metrów

Autor:

Magdalena Zarębska-Węgrzy,

Patrycja Babicka

Reżyseria:

Bartosz Kulas

Wśród Polaków Wanda Rutkiewicz była pierwszą, której stopy stanęły na Mount Evereście i K2. Jedna z najwybitniejszych himalaistek była postacią lubianą i podziwianą. Na stałe zapisała się w świadomości Polaków, nie tylko miłośników gór. Spektakl jest próbą odtworzenia owianych tajemnicą od ćwierćwiecza chwil kończących jej życie. Ostatni kontakt z Rutkiewicz miał miejsce tuż pod szczytem Kanczendzongi. Czy zdobyła swój dzie-wiąty ośmiotysięcznik – nie wiadomo. Tematem przedstawienia jest czas, którego nigdy nie poznamy, Twórcy poszukują odpowiedzi na pytanie o ostatnią drogę Wandy Rutkiewicz zarówno w wymiarze realistycznym, jak i symbolicznym. W wysokich górach umiera się inaczej niż gdziekolwiek indziej.

 

Opis spektaklu: Ostatnie trzysta metrów przed szczytem wymaga najwięcej wysiłku. Wanda Rutkiewicz, w którą wciela się Lidia Olszak, tuż przed wierzchołkiem Kanczendzongi powraca do obrazów z przeszłości. Zanurza się w refleksję i emocje, towarzyszące najważniejszym wydarzenim z jej życia: m.in. tragiczna śmierć brata, zabójstwo ojca i trudne relacje z matką. Mimo że smierć pochłonęła najbliższych jej ludzi, a najbliższa przyjaciółka i partner stracili życie w górach, nie przestała się wspinać. Z tych urywków jej wspomnień tworzy się obraz pewnej siebie i silnej kobiety, której tak niewiele dzieliło od dotarcia na wszystkie najwyższe szczyty.

 

Spektakl dofinansowano ze środków Urzędu Miasta Krakowa w ramach Konkursu Inicjatyw Teatralnych „Giełda Teatralna” 2017. Spektakl wziął udział w 25. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

 

Czas trwania spektaklu: 60 minut (bez przerwy)

 

Premiera: 18 maja 2018

Zagrany 31 razy

Twórcy

Autorzy

Magdalena Zarębska-Węgrzy, Patrycja Babicka

Reżyseria/ scenografia/ projekcje

Bartosz Kulas

Kostiumy

Małgorzata Chruściel

Muzyka

Łukasz Pieprzyk

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Monika Handzlik

Może Wanda była mi przeznaczona – rozmowa z Lidią Olszak, odtwórczynią roli Wandy Rutkiewicz

 
– Pani udział w przedstawieniu Ostatnie 300 metrów to splot pewnych szczególnych okoliczności, prawda?
 
– Zrządzenie losu z tego powodu, że warunki były dość restrykcyjne. To był otwarty konkurs, w którym aktor lub aktorka musiał mieć minimum dwuletnią przerwę w zawodzie. I tak się szczęśliwie złożyło, że ja wracałam do aktorstwa. Przypadek, zrządzenie, może ta Wanda była mi przeznaczona…
 
– W spektaklu porusza się pani po specjalnej bieżni wbudowanej w scenę, co imituje marsz po wirtualnej górze. Do tego ubrana w pełny ekwipunek, jaki znamy z archiwalnych zdjęć Wandy Rutkiewicz. To było wyzwanie także pod względem fizycznym?
 
– To byłby dramat dopiero, gdybym się przewróciła na tej bieżni [śmiech]. Ale mówiąc poważnie, to wszystko było i jest bardzo wymagające. Rola sama w sobie wymaga ogromu wysiłku, ale i wysiłek fizyczny ma tu znaczenie, bo przez godzinę i kilka minut idę cały czas na bieżni w pełnym ekwipunku – z czekanem, goglami, czapką na głowie. Tak naprawdę więc chodzi tu o podwójne wyzwanie. Wciąż jestem trochę przerażona i nie mogę powiedzieć, czy wszystko wychodzi na scenie dobrze. Ale chciałabym, żeby to się spodobało, by widzowie weszli w ten świat…
 
– Jak wiele ma pani wspólnego z górami?
 
– To jest pewien paradoks w zawodzie aktora, bo często odgrywamy role, o których nie mamy pojęcia. Do pewnego momentu byłam laikiem, jeśli chodzi o góry. Ale podczas przygotowań do tego spektaklu bardzo zmieniło się moje podejście i rozumienie tego wszystkiego. Himalaiści to ludzie niezwykle odważni i bohaterscy, bo trzeba mieć ogromną odwagę, by świadomie podejmować się takich wyzwań. Dlatego od podszewki musiałam się wgryźć i wszystko poznać, żeby być wiarygodną na scenie.
 
– Pamięta pani wysokość Kanczendzongi, na którą wchodzi Wanda?
 
– Na pewno pamiętam współrzędne drogi, które recytuję w trakcie spektaklu [śmiech]. Uczyłam się odmieniać nazwę góry, ale o wysokość proszę nie pytać [śmiech].
 
A sama chodzi pani po górach?
 
– Nigdy nie miałam okazji poznać gór, wychowując się na północy Polski. Odkryłam je dopiero będąc na studiach w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. A góry to przecież piękna rzecz, spotkanie z naturą i coś dla ducha…
 
– W ciągu kilku miesięcy pojawiły się trzy spektakle o himalaistach, w tym dwa o Wandzie Rutkiewicz. Czy to może przypadek, zbieg okoliczności, a może koniunktura na góry wysokie?
 
– Fajnie to się złożyło, może był w tym jakiś przypadek, chociaż nie sądzę. Wanda Rutkiewicz to jest tak barwa postać, że nie dziwi zainteresowanie jej życiem.
 
Rozpoznawalna, ale też kontrowersyjna…
 
– Myślę, że przez dwoistość natury. Z jednej strony zdeterminowana, silna kobieta, która parła do celu, sportowiec w każdym calu. Z drugiej strony – krucha istota, z przykrym życiem osobistym. Myślę, że była to bardzo zagubiona osoba, która musiała wiele poświęcić w drodze na szczyt. Dostrzegam pewne odniesienia do mojego zawodu, w końcu aktor też zdobywa szczyty kariery, osiąga cele, cały czas prze do przodu. Ale zawsze pojawia się pytanie, jak wiele warto poświęcić? Sama nie miałabym odwagi podjąć wielkich wyzwań górskich, bo tam trzeba mieć odpowiednie predyspozycje, charakter, osobowość.
 
– Załóżmy, że ktoś proponuje pani wyjazd w góry wysokie, tam, gdzie rozpoczynała Wanda, na przykład na niezbyt trudny trekking. Podjęłaby pani to wyzwanie?
 
– Bardzo chętnie, ale z wieloma osobami do pomocy [śmiech]. I chciałabym wiedzieć na sto procent, że wszystko będzie dobrze. Bo ja jestem ryzykantem, ale jeśli chodzi o zawód aktora – i to mi w tym momencie wystarczy. Cieszę się, że mogę zagrać tę rolę i przez moment być Wandą, która przekracza granice, by osiągać szczyty najwyższych gór. Podziwiam Was, Pasjonatów!
rozmawiał Andrzej Otrębski, „n.p.m.”, nr 7 (208)/2018

 

 
 

Osoby

 

 

Bartek Kulas – absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Reżyser, scenarzysta i animator. Twórca teledysków Edyty Geppert, Renaty Przemyk, Katarzyny Groniec i innych. Wielokrotny laureat polskich i zagranicznych festiwali filmowych (m.in. Krakowski Festiwal Filmowy, T-mobile Nowe Horyzonty, Anchorage, OFAFA, Anim’est). Jego film Millhaven pokazano na ponad pięćdziesięciu różnych festiwalach na całym świecie. Ponadto twórca i reżyser takich filmów i animacji jak: Sen, Panoptikum, Ersatz, Circus Maximus. Podobnie jak Tim Burton czy Terry Gilliam, Kulas pochodzi ze świata animacji. Korzysta z bogatej palety, jaką oferuje technologia – od efektów specjalnych, po animację 3D. Ostatnie 300 metrów Patrycji Babickiej i Magdaleny Zarębskiej-Węgrzyn to jego teatralny debiut. 
 
Patrycja Babicka – absolwentka Polonistyki i Teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka oraz Public Relations w Wyższej Szkole Europejskiej. Zawodowo związana z każdym kierunkiem ukończonych studiów – zajmuje się edukacją, PR-em w nowych technologiach, dramatem i piosenką aktorską. Jako dramaturg debiutowała na łamach „Dialogu” w 2008 roku Dramatem sensacyjnym. We współpracy z Bartoszem Porczykiem stworzyła teksty do jego płyty Sprawca. Autorka tekstu Piosenki Marionetki do filmu Bartosza Kulasa Circus Maximus. Pisanie zaczęła od dramatów, ale zbiegiem okoliczności okazało się, że jej ulubioną formą jest piosenka, którą postrzega jako muzyczną formę mikroteatru. Praca nad Pitawalem zajęła jej prawie dwa lata – zanim powstało kilkanaście piosenek opartych na prawdziwych historiach kryminalnych Krakowa, przejrzała setki stron materiałów źródłowych, w skład których wchodziły akta sądowe, literatura faktu, archiwalne artykuły prasowe oraz filmy i opracowania dokumentalne. 
 
Magdalena Zarębska-Węgrzyn – absolwentka Teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego (2005), współautorka (razem z Patrycją Babicką) dwóch dramatów o Wandzie Rutkiewicz: Pod stopami niebo i nad głową niebo (reż. Józef Opalski, 2018, Teatr Polskiego Radia) oraz Ostatnich 300 metrów. Historii inspirowanej życiem Wandy Rutkiewicz (reż. Bartek Kulas, 2018, Teatr Bagatela). Sztuki te są jej debiutem dramatopisarskim. Zawodowo związana z krakowskim Teatrem Ludowym.
 

Recenzje